czwartek, 10 czerwca 2010

Dłuuuugi spacer :)

Przyszła pogoda, są i obfitości zdjęć :)

Ruszamy- jak zawsze- ze Śródmieścia, czy obszaru potocznie nazywanego „Grunwaldem” z racji znajdującego się niedaleko Placu Grunwaldzkiego.

Idziemy sobie Bulwarem Dunikowskiego, przepięknym miejscem do spacerowania- mija się Muzeum Narodowe, piękny stary budynek obrośnięty winem, po drugiej stronie mając jak na dłoni nasz piękny Ostrów Tumski.

Jeśli chodzi o wyspy: Piaskową i Ostrów to są do zdecydowanie wyspy sakralne :) Zdjęcia robiliśmy idąc od Muzeum (czy inaczej, Mostu Pokoju) do Hali Targowej- najpierw mijaliśmy Katedrę z najwyższymi, dwiema strzelistymi wieżami.

Żółty budynek na wprost na zdjęciu poniżej to Pałac Biskupi- obecna siedziba arcybiskupa wrocławskiego. Dla przypomnienia- obecnie jest nim Marian Gołębiewski, choć wszyscy we Wrocławiu pamiętają i doceniają biskupa seniora, kardynała Henryka Gulbinowicza.

Potem mijamy XIII-wieczny kościół św. Krzyża i św. Bartłomieja- wciąż jesteśmy na Ostrowie :) Pojedyncza wysoka wieża tego kościoła jest oświetlona całą noc, służy za miły punkt orientacyjny. Ma przepiękne zwieńczenia bocznych naw, przypominają ustawione rzędem identyczne, wąskie i wysokie kamieniczki.

Następny uwieczniony przez nas kościół znajduje się już na Piasku- jak sama jego nazwa wskazuje- kościół NMP na Piasku. Może nie ma wysokiej wieży, ale kubaturowo jest naprawdę spory, pochodzi z XIV wieku i ma ciekawą historię swojej nazwy- na początku jego wezwanie było łacińskie: Sancta Maria In Arena (czyli, jakby nie było, na/w cyrku). Mieszkańcy przetłumaczyli sobie arena jako piasek, co dało nazwę i kościołowi i całej wyspie.

Od strony głównego nurtu Odry w tym miejscu, wokół prezbiterium kościoła, od Mostu Tumskiego do Mostu Piaskowego, przechodzi bulwar Piotra Włostowica, kolejne przepiękne miejsce spacerowe, jedno chyba z ulubionych wrocławian.

Chciałam już wspomnieć, nawet bez zdjęć, że na Ostrowie znajduje się więcej kościołów: maleńki kościół św. Idziego (gdzie swoją Mszę mają przedszkolaki- jest to jedyna Msza w tym kościele w całym tygodniu, w niedziele o 10.00); tylko trochę większy, za to chyba najstarszy świadek historii Wrocławia- św. Marcina, ośrodek środowisk twórczych a zarazem dawna kaplica zamkowa książąt śląskich. Na dokładkę ukryty troszeczkę- bo można do niego wejść tylko przez remontowany właśnie Dom Katechetyczny- kościół śś. Piotra i Pawła. Stoi on w bezpośrednim sąsiedztwie Mostu Tumskiego, więc można go dojrzeć na niektórych zdjęciach z zieloną przeprawą na pierwszym planie :)

W tej okolicy znajduje się kilka wysepek, dość charakterystycznych, lubianych i odwiedzanych. Przy czym każda ma swojego amatora :)

Na wyspie Piaskowej znajduje się wspomniany już kościół, jest tam broniona w 1997 roku rękami, nogami i workami biblioteka uniwersytecka- oddział zbiorów specjalnych (na zdjęciu powyżej jest to ten jasny spory budynek przy kościele). Jest tam cerkiew prawosławna śś. Cyryla i Metodego, pięknie zaaranżowany pomnik kard. Bolesława Kominka (to ten co w latach 50' XX wieku wystosował do biskupów niemieckich list ze słynnym "przebaczamy i prosimy o przebaczenie"), kilka kamieniczek, teologiczna szkoła ewangelikalna i niesamowita gotycka kamienica- obecnie jest to dom mieszkalny, wcześniej był szpitalem a jeszcze wcześniej... kościołem św. Anny. Jest tu też młyn Maria, nieużywany, po części zamieszkany. W stronę wyspy Słodowej można wejść na przyjemny teren (tam też jest bulwar, tym razem Stanisława Kulczyńskiego) z przedziwną instalacją- Arena miała być postawiona z okazji sympozjum plastycznego "Wrocław 70", stanęła 40 lat później i chyba jest równie dziwna jakby była wtedy ;P

Układ wysepek przedstawia się tak jak wikipedia pokazuje:

Wyspa Bielarska należy do dzieci- jest tam kilka miejsc do zabawy. Na wyspie Młyńskiej znajduje się druga część, chyba ta smutniejsza, młyna oraz bardzo fajnie zrobiony Hotel Tumski.

No i jest wyspa Słodowa.

Słodowa to ukochane miejsce wszystkich studentów i młodych duchem ludzi we Wrocławiu. Tak obleganego miejsca chyba nie znajdziecie gdzie indziej :) Jest świetnie zaaranżowana i spełnia swoje przeznaczenie :) Przychodzą tam młodzi ludzie by posiedzieć, poleżeć i poopalać się :) zrobić grilla, pośpiewać i oczywiście też- napić się. Trafimy na żonglerów ogniem, na chodzących po linie, na chłopaka robiącego sztuczki i zbierającego kasę na profesjonalną skrzynię do cięcia asystentki ;) Przy okazji można się tu upajać przepięknym widokiem na Ossolineum i główny gmach Uniwersytetu

i raczej nie bać się policji czy straży miejskiej- oczywiście jak się już pojawią to troszkę ostrożnie ale oni też wiedzą po co tam się idzie :P

Na Słodowej ostała się jedna, spora kamienica, z niższą przybudówką :) Całość ma adres Słodowa 7. Na dwóch ścianach wymalowano murale (to też pewna tworząca się tradycja we Wrocławiu), które mi się osobiście nie podobają, no ale trudno.

Przechodząc przez kładkę Piaskową,

wyspę Słodową, następnie przez mosty- kładkę Słodową i Uniwersytecki- wchodzimy na Starówkę. A jako że na dzień spaceru wybraliśmy sobie 4 czerwca- mamy święto Wrocławia.

4 czerwca, dzień Wolności, jest zawsze mocno świętowany.

Organizowana jest tzw. Europa na Widelcu- degustacja potraw z 27 europejskich krajów,

są pokazy gotowania, kiermasz piw i win (jak to miło patrzeć na legalne hektolitry wypijane w takim miejscu :)), są koncerty i oczywiście- tłumy :) (na zdjęciu tzw. Nowy Ratusz)

Dorzucam jeszcze dwa zdjęcia z Rynku- samego gotyckiego budynku Ratusza i wschodnia pierzeja.



Ostatnim etapem naszej przechadzki był przejazd pod Halę Stulecia, by obejrzeć urodzinowy pokaz Fontanny Multimedialnej, ale to w osobnym wątku, tu już i tak tego jest wiele :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz