piątek, 25 czerwca 2010

Kawałeczek Polibudy

Tylko kawałeczek, bo w biegu od egzaminu do wpisu nie ma czasu :)
W samym środku campusu- pomnik Solidarności

Smooth line :) Czyli fajna linia części wykładowej budynku D20 i wystająca ponad kamienice góra Grunwaldzki Center


Pozwolę sobie też wrzucić zdjęcie które zrobiłam o jakiejś 7 rano, w budynku C13, czyli słynnym "serowcu" tudzież "Titanicu", na I roku studiów, bodajże 19.10.2007 roku :)

Najlepsze miejsce do życia

Najlepsze miejsce do życia we Wrocławiu to (tak uważamy my i wieeele innych osób) tak zwana Wielka Wyspa. Składają się na nią cztery dzielnice: Dąbie, Biskupin, Sępolno i Bartoszowice. Mamy tam całkiem niedaleko, moja córka chodziła na Sępolno do przedszkola przez rok. Cudowne spokojne, zielone, piękne miejsce, ze świetną komunikacją, dobrze rozplanowane (szczególnie Sępolno). Niemcy to wszystko budowali, teraz Polacy dobudowali kilka akademików, kilka bloków i kilka malutkich budynków :)

Rozkwit Wielkiej Wyspy to początek XX wieku (zresztą to w ogóle najlepsze lata Wrocławia- wtedy postaje Hala Stulecia, Most Grunwaldzki, mamy tu wystawę światową...). Mimo tego że całość jest dość niemiło otoczona Odrą z jednej strony a kanałem burzowym (który jednak też funkcjonuje jako Odra, tyle tu odnóg... :)) i często była podlewana to po uregulowaniu biegu rzeki w tamtej okolicy ładnie ją zaludniono. Niedaleko jednak podczas tegorocznej "powodzi" (bo we Wrocławiu powiedzmy sobie szczerze- ta powódź jakaś straszna nie była, nieporównywalne jest to ze wschodem kraju) walczono o utrzymanie grobli Łanieskiej, tak więc wciąż jest to teren monitorowany. Ale suchy na razie :)

My byliśmy na Sępolnie i dowędrowaliśmy groblą nad kanałem do Bartoszowic. Sępolno zostało wybudowane w latach 20' i 30' XX wieku, na planie orła. Na stronie sepolno.wroclaw.pl znalazłam świetne porównanie z czarnym orłem dolnośląskim. Na tej stronie można sobie naprawdę wiele informacji doczytać.


Na środku Sępolna jest plac, tzw. Błonia- skwer Powstańców Warszawskich. Na jego brzegach stoi wielka szkoła podstawowa nr 43 (podczas wojny- obóz pracy przymusowej dla kobiet, brr...) oraz niezbyt zachwycająca bryła- kościół ewangelicki Gustawa Adolfa, należący do parafii św. Krzysztofa. Kiedyś znajdowały się w nim dwa kina, dlatego na jakichkolwiek zaproszeniach na imprezy odbywające się tam jest wzmianka- dawne kino Światowid. Dla szukających lokalizacji- ul. ks. Brzóski, między głównymi ulicami Sępolna, czyli Kosynierów Gdyńskich i Partyzantów. Nas ten kościół przeraża lekko niestety... Ale działalności w środku jesteśmy bardzo ciekawi :)

z boku przynajmniej bardziej przypomina budowlę sakralną niż- bardzo przepraszam- wieżę do ćwiczeń strażackich :P\


Tuż obok mieszkają sobie i wspierają mieszkańców Joannici. I tu już budynek naprawdę bardzo ładny :)


Szliśmy sobie dalej ulicą Kosynierów Gdyńskich i zamiast skręcić w ulicę Monte Cassino (na Sępolnie jest masa ulic nawiązujących do wojska, na Biskupinie zaś jest królestwo malarzy) minęliśmy cmentarz świętej Rodziny i weszliśmy na groblę. Ta wciąż pamięta majowe zmagania:


Kilkadziesiąt- kilkaset metrów dalej, idąc slalomem pomiędzy rowerzystami i innymi spacerowiczami :) jesteśmy już na wysokości Bartoszowic,

przy chyba najpiękniejszym moście Wrocławia- Bartoszowickim właśnie. Naprawdę urocze miejsce, na wodę też można sobie popatrzeć bo pod mostem jest śluza- z jednej strony płynie spokojnie, z drugiej mocno się burzy :)



Aż szkoda że tylko tyle obeszliśmy, ale byliśmy z córą, a tą trzeba kłaść spać o odpowiedniej porze :) Może kiedyś tam "wrócimy" na stałe, spełniając marzenie o mieszkaniu tam...

niedziela, 13 czerwca 2010

okolice Piastowskiej

Piastowska to ulica wychodząca od placu Grunwaldzkiego (czy może dokładnie od Ronda Regana, leżącego na środku placu) a kończąca się... działkami :) Z jej końca można skręcić jedynie w prawo, w ulicę Gdańską.

Chwilkę przed ulicą Gdańską jest mały skwerek, ulubione miejsce żulików i tym podobnych- plac Obrońców Westerplatte. Zimą wygląda strasznie, latem straszy właściwie tylko piaskownica umieszczona bezpośrednio w betonie, brrr... Ale jest tam zielono i przyjemnie, najbardziej zwraca na siebie wierzba płacząca.




Na odcinku ulicy Gdańskiej który przylega do Piastowskiej stoi ciekawy, jeszcze poniemiecki budynek, zajmowany obecnie przede wszystkim przez straż pożarną. Wielka ozdoba :)

czwartek, 10 czerwca 2010

Dłuuuugi spacer :)

Przyszła pogoda, są i obfitości zdjęć :)

Ruszamy- jak zawsze- ze Śródmieścia, czy obszaru potocznie nazywanego „Grunwaldem” z racji znajdującego się niedaleko Placu Grunwaldzkiego.

Idziemy sobie Bulwarem Dunikowskiego, przepięknym miejscem do spacerowania- mija się Muzeum Narodowe, piękny stary budynek obrośnięty winem, po drugiej stronie mając jak na dłoni nasz piękny Ostrów Tumski.

Jeśli chodzi o wyspy: Piaskową i Ostrów to są do zdecydowanie wyspy sakralne :) Zdjęcia robiliśmy idąc od Muzeum (czy inaczej, Mostu Pokoju) do Hali Targowej- najpierw mijaliśmy Katedrę z najwyższymi, dwiema strzelistymi wieżami.

Żółty budynek na wprost na zdjęciu poniżej to Pałac Biskupi- obecna siedziba arcybiskupa wrocławskiego. Dla przypomnienia- obecnie jest nim Marian Gołębiewski, choć wszyscy we Wrocławiu pamiętają i doceniają biskupa seniora, kardynała Henryka Gulbinowicza.

Potem mijamy XIII-wieczny kościół św. Krzyża i św. Bartłomieja- wciąż jesteśmy na Ostrowie :) Pojedyncza wysoka wieża tego kościoła jest oświetlona całą noc, służy za miły punkt orientacyjny. Ma przepiękne zwieńczenia bocznych naw, przypominają ustawione rzędem identyczne, wąskie i wysokie kamieniczki.

Następny uwieczniony przez nas kościół znajduje się już na Piasku- jak sama jego nazwa wskazuje- kościół NMP na Piasku. Może nie ma wysokiej wieży, ale kubaturowo jest naprawdę spory, pochodzi z XIV wieku i ma ciekawą historię swojej nazwy- na początku jego wezwanie było łacińskie: Sancta Maria In Arena (czyli, jakby nie było, na/w cyrku). Mieszkańcy przetłumaczyli sobie arena jako piasek, co dało nazwę i kościołowi i całej wyspie.

Od strony głównego nurtu Odry w tym miejscu, wokół prezbiterium kościoła, od Mostu Tumskiego do Mostu Piaskowego, przechodzi bulwar Piotra Włostowica, kolejne przepiękne miejsce spacerowe, jedno chyba z ulubionych wrocławian.

Chciałam już wspomnieć, nawet bez zdjęć, że na Ostrowie znajduje się więcej kościołów: maleńki kościół św. Idziego (gdzie swoją Mszę mają przedszkolaki- jest to jedyna Msza w tym kościele w całym tygodniu, w niedziele o 10.00); tylko trochę większy, za to chyba najstarszy świadek historii Wrocławia- św. Marcina, ośrodek środowisk twórczych a zarazem dawna kaplica zamkowa książąt śląskich. Na dokładkę ukryty troszeczkę- bo można do niego wejść tylko przez remontowany właśnie Dom Katechetyczny- kościół śś. Piotra i Pawła. Stoi on w bezpośrednim sąsiedztwie Mostu Tumskiego, więc można go dojrzeć na niektórych zdjęciach z zieloną przeprawą na pierwszym planie :)

W tej okolicy znajduje się kilka wysepek, dość charakterystycznych, lubianych i odwiedzanych. Przy czym każda ma swojego amatora :)

Na wyspie Piaskowej znajduje się wspomniany już kościół, jest tam broniona w 1997 roku rękami, nogami i workami biblioteka uniwersytecka- oddział zbiorów specjalnych (na zdjęciu powyżej jest to ten jasny spory budynek przy kościele). Jest tam cerkiew prawosławna śś. Cyryla i Metodego, pięknie zaaranżowany pomnik kard. Bolesława Kominka (to ten co w latach 50' XX wieku wystosował do biskupów niemieckich list ze słynnym "przebaczamy i prosimy o przebaczenie"), kilka kamieniczek, teologiczna szkoła ewangelikalna i niesamowita gotycka kamienica- obecnie jest to dom mieszkalny, wcześniej był szpitalem a jeszcze wcześniej... kościołem św. Anny. Jest tu też młyn Maria, nieużywany, po części zamieszkany. W stronę wyspy Słodowej można wejść na przyjemny teren (tam też jest bulwar, tym razem Stanisława Kulczyńskiego) z przedziwną instalacją- Arena miała być postawiona z okazji sympozjum plastycznego "Wrocław 70", stanęła 40 lat później i chyba jest równie dziwna jakby była wtedy ;P

Układ wysepek przedstawia się tak jak wikipedia pokazuje:

Wyspa Bielarska należy do dzieci- jest tam kilka miejsc do zabawy. Na wyspie Młyńskiej znajduje się druga część, chyba ta smutniejsza, młyna oraz bardzo fajnie zrobiony Hotel Tumski.

No i jest wyspa Słodowa.

Słodowa to ukochane miejsce wszystkich studentów i młodych duchem ludzi we Wrocławiu. Tak obleganego miejsca chyba nie znajdziecie gdzie indziej :) Jest świetnie zaaranżowana i spełnia swoje przeznaczenie :) Przychodzą tam młodzi ludzie by posiedzieć, poleżeć i poopalać się :) zrobić grilla, pośpiewać i oczywiście też- napić się. Trafimy na żonglerów ogniem, na chodzących po linie, na chłopaka robiącego sztuczki i zbierającego kasę na profesjonalną skrzynię do cięcia asystentki ;) Przy okazji można się tu upajać przepięknym widokiem na Ossolineum i główny gmach Uniwersytetu

i raczej nie bać się policji czy straży miejskiej- oczywiście jak się już pojawią to troszkę ostrożnie ale oni też wiedzą po co tam się idzie :P

Na Słodowej ostała się jedna, spora kamienica, z niższą przybudówką :) Całość ma adres Słodowa 7. Na dwóch ścianach wymalowano murale (to też pewna tworząca się tradycja we Wrocławiu), które mi się osobiście nie podobają, no ale trudno.

Przechodząc przez kładkę Piaskową,

wyspę Słodową, następnie przez mosty- kładkę Słodową i Uniwersytecki- wchodzimy na Starówkę. A jako że na dzień spaceru wybraliśmy sobie 4 czerwca- mamy święto Wrocławia.

4 czerwca, dzień Wolności, jest zawsze mocno świętowany.

Organizowana jest tzw. Europa na Widelcu- degustacja potraw z 27 europejskich krajów,

są pokazy gotowania, kiermasz piw i win (jak to miło patrzeć na legalne hektolitry wypijane w takim miejscu :)), są koncerty i oczywiście- tłumy :) (na zdjęciu tzw. Nowy Ratusz)

Dorzucam jeszcze dwa zdjęcia z Rynku- samego gotyckiego budynku Ratusza i wschodnia pierzeja.



Ostatnim etapem naszej przechadzki był przejazd pod Halę Stulecia, by obejrzeć urodzinowy pokaz Fontanny Multimedialnej, ale to w osobnym wątku, tu już i tak tego jest wiele :)

piątek, 4 czerwca 2010

Miło blisko pętli

Nawet nie mogę znaleźć nazwy tego jeziorka- jeśli ktoś zna nazwę, choćby potoczną, bardzo proszę o pomoc :)

Tuż obok pętli na ulicy Lotniczej (na samym jej końcu, przed Mostem Pilczyckim), zaraz za ostatnimi blokami (następne są oddalone o dobre kilka kilometrów, w Leśnicy)- ach, jakie tam muszą być świetnie widoki- spokój, jeziorka z dwóch stron- to obfotografowane i dalej tzw. Glinianki...


Jeziorko jest mile odwiedzane :) My robiliśmy tam grilla, były też tabuny wędkarzy- zaraz po powodzi, po opadnięciu wody, musiały brać bo było ich tam naprawdę sporo :)

Po bokach jeziorka (stawku?) można zauważyć więcej pilczyckich bloków, całkiem niedaleko znajduje się też przedszkole. Ehh, fajne miejsce do życia- przecież na dokładkę jest ta pętla, na niej staje kilka autobusów, przelotowo także kilka tramwajów (tych które jadą do Leśnicy).

I niech mi ktoś nie mówi że wszystkie blokowiska są szare, kiepsko się tam żyje i nie ma gdzie pójść :)




Można trafić tam też na miłe niespodzianki- parka łabędzi z siódemką pociech stała się bardzo popularna :) Tatuś łabędź pilnował rodzinki ale fotki udało się zrobić:

wtorek, 1 czerwca 2010

Nowy Dwór



Nowy Dwór- blokowisko. Ponoć obecnie jedna z mniej bezpiecznych dzielnic Wrocławia. Zawsze troszkę na uboczu i zawsze w korkach- czasami od Muchoboru Wielkiego aż do szkół na Strzegomskiej- dobre kilka kilometrów. Dobrze że powoli możliwości remontów się kończą, obwodnica obok się buduje- powinno być lepiej :)

Powoli też bloki robią się coraz ładniejsze- wyglądały świetnie w niedzielnej pogodzie- trochę burzowych wprost chmur i promienie słoneczne . Byliśmy tam na festynie z okazji dnia dziecka, zorganizowanym przez prężnie działający tam Dom Kultury i Spółdzielnię Mieszkaniową.
Co ciekawe, tuż obok siebie na środku osiedla stoją dwa zespoły szkół- licea z podstawówkami :)

Jest też na tym osiedlu największy koszmarek architektoniczny Wrocławia- przebija wszystko: parafia św. Opatrzności Bożej na Nowodworskiej. Jest straszna!!! Bryła jest nierówna, wiegachna, pozwolę sobie powiedzieć- ohyda! Mam nadzieję że życie parafialne jest na tyle dobre że i tak przyciąga wiernych :)




zdjęcie kościoła nie nasze- ze strony parafii. Nam było szkoda :P