środa, 19 maja 2010

gdy Odra cicha i spokojna a niebo czyste...


eterycznie nam wyszło, może nawet specjalnie :)
Most Grunwaldzki, za nim po lewej Urząd Wojewódzki, bardziej w prawo, ledwo dostrzegalne wieże katedry

Punkt widzenia- wybrzeże Wyspiańskiego

PS. Zdjęcie zrobione pod koniec lutego- kto by pomyślał, było wtedy przyjemniej niż w drugiej połowie maja... Nowe fotki chyba będziemy robić w tonacji black and white żeby nie wychodziły tak przygnębiająco przy tej pogodzie ;)

poniedziałek, 17 maja 2010

mały wstęp do Dzielnicy Czterech Świątyń

Poza poprzednią notką, o kościele św. Antoniego, niech te kilka zdjęć będzie dodatkowym wstępem do opisu tej okolicy:)

z ulicy św. Antoniego do równoległej ulicy Włodkowica można przejść odnowionym, bardzo sympatycznym przejściem, ozdobionym metalowymi, zielonymi kwiatami. To przejście prowadzi na plac przy synagodze pod Białym Bocianem- trzeba przyznać że restauracja świątyni udała się na 100%.
Jeszcze przypomnę że otwarcie Synagogi nastąpiło 5 maja.




Na tym samym placu znajduje się spora kamienica w której znajduje się gmina żydowska, jej miejsce modlitw sprzed remontu synagogi


Plac jest osłonięty przed ulicą Włodkowica, ale prowadzi do niej obszerny przejazd. Nad nim- stara lampa (ach, takie właśnie drobiazgi tworzą klimat :))

Wychodząc z tunelu po prawej mamy Centrum Informacji Żydowskiej


a po lewej jeden z ulubionych lokali Wrocławian- Mleczarnia

przydałoby się wreszcie znowu tam wpaść- z P. byliśmy tam na drugiej randce, 29 maja 2009 roku :)

Dzielnica jest umowna, znana, i od niedawna mocno doceniana (także remontami). Wcześniej było to miejsce bardzo zaniedbane, więc cieszymy się że powoli odzyskuje dawny blask :)

przy okazji Nocy Muzeów- odwiedziny w kościele św. Antoniego


To Jan Paweł II nazwał Wrocław "miastem spotkań". Wrocław teraz używa tego hasła jako promujące miasto.

Bardzo do takiej "plakietki" pasuje obszar, zwany Dzielnicą Czterech Świątyń. Tuż obok Rynku, bardzo blisko siebie, znajdują się świątynie czterech wyznań:
żydowska Synagoga pod Białym Bocianem (ledwo oddana do użytku po remoncie) na ul. Włodkowica 7;
ewangelicki kościół dworski- Opatrzności Bożej na Kazimierza Wielkiego;
prawosławna cerkiew św. Barbary na styku ulic św. Mikołaja i Wszystkich Świętych
i katolicki kościół św. Antoniego na ulicy jego imienia.

I właśnie do tego ostatniego wybrałam się w sobotę, z racji Nocy Muzeów. Na balkonie kościoła jest mała wystawa, nazywają to muzeum, dlatego i to miejsce było wymienione w spisie muzeów.
Kościółek bardzo klimatyczny- obok jest klasztor, obecnie Paulinów, całość wciśnięta jest w urokliwą uliczkę. W środku staro, barokowy wystrój, ale już nie bogaty- widać, że większość prac remontowych dopiero przed nim... No i jest ciemno- z racji kiepskiego zdjęcia prezbiterium szukałam takiego zdjęcia w internecie i... niewiele znalazłam...

W środku można było dowiedzieć się wielu ciekawostek- poza historią kościoła, parafii (bo jest to parafia św. Mikołaja, a kościoła św. Mikołaja... nie ma. Ruiny po wojnie zostały rozebrane do fundamentów i kościołem parafialnym jest właśnie św. Antoni) jest także historia klasztoru paulinów, ich placówek, Częstochowy...
Dowiedziałam się na przykład, że pierwsza polska Msza po II wojnie światowej została odprawiona właśnie tam, 13 maja 1945 roku (Niemcy podpisali kapitulację w Festung Breslau 6 dni wcześniej).

Fakty z życia kościoła: wybudowany pod koniec XVII wieku, najpierw dla franciszkanów, potem kościół przejmowały elżbietanki, salezjanie i paulini. Wystrój barokowy, z bocznymi ołtarzami, na zewnątrz- wieża (niestety mało widoczna z wąskiej ulicy). I tuż obok wejścia do kościoła- wejście do kancelarii parafialnej do klasztoru (płaskorzeźba znad tego wejścia znajduje się w zdjęciach).

korytarz klasztorny

płaskorzeźba

wnętrze (przepraszam, nic więcej w takim kiepskim świetle wyciągnąć nie mogłam)
górny obraz z ołtarza- Maryja z Dzieciątkiem

jak ze starej pocztówki- tył kościoła

organy (jedna piękna rzecz w tym kościele- cały wystrój jest stary i jednolity stylistycznie)...
... nawet to co już odnowione, czyli boczny ołtarz Matki Boskiej Częstochowskiej

łuki na balkonie (i mały tłumek zwiedzających)

kościelne grafitti :)

elementy wystawy muzeum- relikwiarze



lokalizacja: ul. św. Antoniego 30

drugą część wieczoru przeznaczyłam na spacer po Hali Stulecia, ale to cudo zasługuje na osobną notkę :)

sobota, 15 maja 2010

Ostrów Tumski, odsłona I


Sam środek Wrocławia, historyczne centrum- obecnie wspaniałe miejsce spacerowe, dla katolików- najważniejsze- na tej wyspie znajduje się Katedra św. Jana Chrzciciela (charakterystyczne dwie wysokie wieże).

Z wyspy Piaskowej na Ostrów wiedzie zielony Most Tumski- obecnie oblegane kłódkami zakochanych, którzy tak utwierdzają swoją miłość- Martina i P. też tam mają swoją :)



























































lokalizacja- plac Katedralny :)

Wrocław i ja

Witam!

Pomyślałam że nie można zaczynać tak "z głupia frant", tylko tworząc bloga tematycznego trzeba najpierw ten temat przybliżyć.

Główny bohater- miasto Wrocław

Liczy sobie 1010 lat (biskupstwo założone na Ostrowie Tumskim w 1000 r n.e.) i 650 tys zameldowanych mieszkańców, choć szacuje się że w praktyce może tu nawet i milion mieszkać.

Przez swoje funkcjonowanie było i polskie i czeskie i niemieckie. Z powrotem w Polsce od 65 lat, obecnie na chlubnej pozycji stolicy województwa dolnośląskiego ( tego tam, w południowo-zachodnim rogu naszego kraju).

Leży nad rzeką Odrą (choć momentami i pod nią, pamiętając wielką powódź w 1997 roku), a że ta jest tutaj mocno rozgałęziona to i miasto jest poprzecinane i rzekami i mostami i to na pewno dodaje mu uroku.


bohaterowie drugoplanowi: Martina i P.

Para od roku, Martina studiuje dziennie na Politechnice Wrocławskiej, zresztą P. też studiuje, ale w innym trybie i na innej uczelni :P
Mają aparat i nie wahają się go użyć, dlatego choć bloga pisać będzie Martina to i P. musi być wspomniany bo on najchętniej staje po tamtej stronie obiektywu.
Jako młodzi, aktywni ludzie starają się eksplorować swoje (obecnie, bo pochodzą z innych miast Dolnego Śląska) miasto jak najbardziej.
Wspólnie wychowują czteroletnią córeczkę Martiny, dlatego mogą się tu pojawić elementy prorodzicielskie :P

Postaram się do zdjęć dodawać opisy na tyle, żeby kiedyś można było trafić w te miejsca z powrotem- w razie czego proszę prosić i się domagać o informacje!
Życzę miłej lektury!